piątek, 17 maja 2013

Przerwa techniczna

    W tym miejscu miała być epicka opowieść o eksploracji Twierdzy Modlin. Dwudniowa wyprawa, pełne przygotowanie, czołówki, liny. Nawet pogoda dopisała. Niestety przy pierwszym keszu "Stacja gołębi pocztowych", tego który ukryty jest na piętrze, złamałem nogę. Nie chciało mi się schodzić i uznałem że pierwsze piętro to nieduża wysokość. Zazwyczaj tak sobie skracam drogę w dół, ale tym razem coś poszło nie tak i w ten sposób jestem uziemiony co najmniej do początku lipca. Jak wyzdrowieję to sobie odbiję. Twierdzo - ja jeszcze wrócę.

6 komentarzy:

  1. Ojooooj. Współcz. Żeby kózka nie skakała... przez moment mi serce zamarło, że wpadłeś do pułapki na geokeszera przy mojej skrzynce, ale uff, choć tyle że na Drzazgę będzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś czytałem logi, jak jakaś młodzież skakała z piętra przy jednej z moich skrzynek... szczęśliwie nikomu nic się nie stało, ale oczami wyobraźni już widziałem połamane kończyny, czy kolesia nadzianego na jakiś pręt, albo z głową rozbitą cegłą na którą się wyrypał. Tak się nawet zastanawiałem czy by nie zawiesić skrzynki, bo znów ktoś będzie skakał i coś sobie w ten sposób zrobi. Szczęśliwie obyło się bez ofiar, a obecnie wejście jest łatwe z parteru.

    OdpowiedzUsuń
  3. to dobrze że tylko tak się skończyło, zdrówka życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skrzynka niebezpieczna czyli podejmujesz na własne ryzyko. Czasem można zrobić sobie coś z głupoty, a czasem to tylko niefortunny zbieg okoliczności. Tutaj to druga opcja bo 5m. to nie jest jakaś zabójcza wysokość.
    A i tak zostało podsumowane przez kochających najbliższych "stary a durny".
    Dzięki za życzenia zdrówka i do zobaczenia na keszerskim szlaku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję. Zdrowiej szybko

    OdpowiedzUsuń