niedziela, 17 marca 2019

Chełm - małe miasto pełne atrakcji

    Tym razem wycieczka do Chełma w sprawdzonym towarzystwie mimiego, MiszkiWu i wzorowego. Miasto odwiedziłem już z dwa, trzy razy, zwiedzając podziemia kredowe, szukając keszy na bulwarze nad Uherką, a innym razem bez wyraźnego celu. Keszu ty jednak tyle, że i kolejny raz nie zabrakło co robić. Miasto niezbyt rozległe, ale do reformy administracyjnej siedziba województwa. Oczywiście polecam zwiedzić wspomniane podziemia kredowe, ale poza nimi jeśli na chwilę zawitasz do tego miasta, oto moja subiektywna lista miejsc wartych odwiedzenia.
    Budynki wojskowe, wśród których są i drewniane. Murowane, wzniesione z cegły, charakterystyczne dla całego zaboru rosyjskiego, dziś cieszą oko solidnością wykonania i prostymi bryłami z skromnymi i gustownymi zdobieniami. Część jest do podejrzenia tylko zza płotu, bo wciąż są pod zarządem wojskowym, ale do części dostęp jest swobodny. Szczególnej uwagi warte są zaś drewniane baraki. Choć słowo barak w języku polskim źle się kojarzy to po wizycie w Chełmie nabierze nowego znaczenia. Są to spore budynki gdzie warto zwrócić uwagę na zdobienia snycerskie ganków. Prawdziwe dzieła sztuki, mam nadzieję że przetrwają kolejne lata na miejscu, a nie przeniesione gdzieś do muzeum.


    Chełm na kredzie stoi i do kopalni warto zawitać. Nadaje się świetnie do tego kesz "Kopalnia kredy" OP681D. Z punktu widokowego jest świetny widok na wyrobisko. A jak będziecie mieli szczęście jak my, to zobaczycie załadunek urobku na wagony i transport go koleją zakładową.


    W mieście mamy do wyboru jedno z kilku wzgórz z których jest świetny widok na okolicę. Ja jednak szczególnie polecam te gdzie wznosi się też kościół NMP. Tutaj oprócz widoków do obejrzenia jest wspomniana bazylika z dawnym zespołem klasztornym. Lekko w dole dawna nekropolia z kilkoma pięknymi , starymi nagrobkami, a jeszcze niżej cmentarz wojskowy. Stąd mamy parę kroków na rynek. Jego urok polega głównie na pochyłości, no i na sporej przestrzeni. Lubię jak rynek zachowuje swój historyczny charakter głównego placu, a nie jest przerabiany na jakiś zieleniec.


    Zainteresowanym najnowszą historią Polski polecam obejrzeć gmach PKWN. Oczywiście to nie jego oficjalna nazwa, ale z tym się głównie kojarzy. Przez ostatni tydzień lipca 1944r. była to siedziba nowo powstałego rządu narzuconego nam przez sowietów. Budynek został oddany tuz przed wojną i należał do PKP. Zbudowany w stylu modernistycznym i moim zdaniem jest piękny w swej surowości.


    Jak komuś po drodze z koleją to warto też zawitać na dworzec. W dzień całkiem sporu tu ruch. Zupełnie nie planując mogliśmy obejrzeć ukraiński EZT, stały polskie elektrowozy, przetoczyła się też lokomotywa ST48. Jednak główną atrakcją jest ustawiony jako pomnik parowóz Ol49. O ile się nie mylę to najdłużej wykorzystywany parowóz w Polsce. Ostatnie sztuki były na stanie PKP jeszcze w latach 90-tych XXw.

1 komentarz:

  1. Brakuje mi relacji z Zamościa. Może trzeba jakąś stworzyć?

    OdpowiedzUsuń