niedziela, 22 lipca 2012

OK Supraśl

  Nie miałem ostatnio wiele wolnego czasu, oj nie miałem. Jedyny wolny dzień, który mogłem poświęcić całkowicie dla siebie to była sobota tydzień temu. I nawet nie wiem kiedy ten tydzień minął. Rozpędziła mnie impreza keszerska o jakże wielce mówiącej nazwie "OK Supraśl", zorganizowanej przez kolegę Mieszka. W wielkim skrócie polegało to na tym że kto ma na to ochotę zakłada skrzynki w pięknym mieście Supraślu, ustawia datę publikacji na 14 lipca godź.13 i kto ma ochotę ten szuka. Samemu lub w grupie. A kto już znalazł wszystkie kesze (albo i nie) może jechać na ognisko celem integracji. I w ten sposób w tym malutkim mieście pojawiło się sporo skrzyneczek. I ja tam byłem, skrzynki założyłem. I oczywiście znalazłem.
   Niestety aparatu zapomniałem, więc zdjęć nie będzie. Podejrzewam że pasjonaci fotografii nawet się cieszą. A wracając do wydarzeń sprzed tygodnia. Wiadomo że kesze będą opublikowane o 13:00. Jedyny środek transportu jaki wchodził w grę to rower (planowane piwko przy ognisku wyklucza auto). Póki zrzuciłbym ( w moim przypadku na kartkę) opisy, dojechał do Supraśla i znalazł skrzynki byłoby już pewnie nawet po ognisku. Od czego ma się jednak kolegę, który dysponuje notebookiem? Z MiszkaWu jakoś trochę po dwunastej pojechaliśmy w kierunku Supraśla. Po drodze spotkaliśmy zmotoryzowanych Polcie i Szymanka. Chwila rozmowy i życzenia powodzenia w szukaniu. Po drodze Miszka prawie cały czas w żartach próbował wydobyć ze mnie miejsce ukrycia moich keszy. Jednak moja uczciwość i kręgosłup moralny, oparły się nawet próbom przekupstwa.
  Rozsiedliśmy się przed sklepem tuż po wjeździe do Supraśla. Było kilka minut przed trzynastą. Parę łyków energetyka i na mapie zaczynają pojawiać się kesze. Szybko wyznaczamy marszrutę ( a może rowerrutę?)  i w drogę. Pierwszy kesz to pobliski "Cmentarz Ewangelicki" OP5487. Autorem jest Nickiel, więc tylko się przejechaliśmy dookoła, bo jeżeli w mózgu nie ruszy się odpowiednia zapadka, to można szukać do śmierci. Kalendarz adwentowy wyczerpuje całkowicie moje roczne zapotrzebowanie na zagadki, więc... może go znajdę moim sposobem. Będę myślał o nim (keszu nie Nickielu) od czasu do czasu, aż mnie oświeci i oddam strzał od razu w dziesiątkę. Stamtąd po mojego mikrusa przy ścieżce rowerowej. Miejsce oczywiste. Z tym że mała uwaga. Parę dni później, będąc służbowo w Supraślu z drogi zauważyłem że strunówka sporo wystaje. Zatrzymałem się, domknąłem i porządnie schowałem. Ja wiem że czasem trzeba szybko odkładać, ale trzeba robić to tak by i inni mieli szansę na zabawę.
  Kolejny czekał na nas mieszkowy "Grób nieznanego żołnierza" OP53EA. Miejsce chyba wszystkim uczestnikom eventu nieznane. I za to właśnie kocham tą grę. Stamtąd do "Ścieżki zdrowia" aragorna12 OP5368. Sama nazwa mi się niezbyt miło kojarzy. Ale miejsce jak i sam keszyk warte odwiedzenia.
   Doczekałem się kolejnej legendy Krzysztofa Szubzdy "O supraskich sosnach" i związanego z tym kesza o tej samej nazwie OP5498. Polecam jego legendy białostockie, które stały się punktem wyjścia dla świetnej serii skrzynek mieszka. Tym razem historia bardziej taka do myślenia dająca, ale i tak świetna. "Uciekaj" to kolejny kesz OP53EB. A skąd taka nazwa? Warto poczytać w opisie. Stąd już niedaleko do "Kopanicy" OP53EC. Systemu kanałów na rzece Supraśl. Na moście nad kanałem wylegiwała się jakaś pani (mi się wydawało że to pan, a o swojej pomyłce zostałem poinformowany dopiero na ognisku). Jak się potem okazało, przed wizytą keszerów była to bezludna okolica. Z opowieści wiem że pani nie wytrzymała i przerwała leżakowanie interesując się po co tylu ludzi łazi i ogląda most.
  Kolejny kesz mojego autorstwa "Bulwary nad rzeką Supraś" Spotkaliśmy tam Polcie z Szymankiem, Nickiela, Zbyszatego i Mieszka. Mieli już kesza w ręku. Miszce nie pozostało nic innego jak się wpisać. A mi jako założycielowi schować ją na powrót. No i tutaj wpisałem się w końcu w owncache MiszkiWu OP52B7. Tak na moje oko warte to jest skrzynki niepośledniego piwa.
  Po tym krótkim, przypadkowym spotkaniu ruszamy szukać dalej. Przed nami najtrudniejsza skrzynka. "Pałac Bucholtzów" Uli OP540B. Lokalizacja pojemnika to nic trudnego, ale jak ja podjąć? Wokół dziesiątki ludzi, jak to w słoneczny weekend w Supraślu. Przygląda się nam dwóch facetów. No to my im. Okazuje się że to Snowak z miniboomem. Snowaka spotkałem już kiedyś na keszerskim szlaku, ale to on mnie rozpoznał. We czterech można już było jakoś podjąć kesza by nie wzbudzać podejrzeń. Przy "Domie Kleina" OP5497 skrzynkę wskazywały kartki papieru upchnięte przez Mieszka. Miały pomóc w odnalezieniu skrzynki nietypowej "Geoquesting supraski". W czasie eventu nikt się na nią nie porwał. Na ognisku wszyscy szczerze przyznali że obejrzeli i zamknęli stronę. Ale wisi na mapie i kusi.
  Kolejny kesz w centrum to "Dom tkaczy" OP5495. Tutaj ty razem mimo położenia w centrum zdecydowanie mniej ludzi, więc i stres mniejszy.. Za to przy "Teatrze Wierszalin" OP5421 zapanowało leka konsternacja. Szukaliśmy z Miszką i nic. W tym czasie przyjechała kolejna silna ekipa. Jakiś diabełek podszeptał mi do ucha że kesz "jest po lewej" i wszyscy szukali nie tam gdzie trzeba. Chyba jestem strasznie wiarygodny bo nikt nie sprawdził moich słów i kesz został znaleziony bardziej dzięki doświadczeniu niż opisowi. Do teraz jest mi jeszcze głupio. Chociaż diabełek chichocze.  Ale miał za swoje bo zaraz wkroczyłem na święta ziemię "Kościoła NMP Królowej Polski" OP5423. A stamtąd do quizu Nickiela "Ratusz Miejski" OP5489. Doprawdy niezbadane są ścieżki logiczne. Nie to że mi się nie podoba. Bo podoba niebywale. Ale albo załapiesz od razu, albo będziesz mędrkował dwa lata i w końcu zapali się żaróweczka jak w "Zaczarowanym ołówku". Parę kroków i byliśmy "W parku orła" OP540A. W końcu skrzyneczka zakopana. Jak można nie szanować prastarej tradycji zagrzebywania pojemnika? Niby jest to passe, ale są "zboczeńcy" dla których to ulubione miejsce schowania.
  Przy "Supraskiej legendzie" OP53E9 mieliśmy niezły zgryz. Miszka Wu znalazł kesza, wpisaliśmy się, czas odkładać, a tu za winkla wychodzi wycieczka i staje przy miejscu ukrycia. Nawet czapka niewitka by nie pomogła bo musiałbyś sie otrzeć o wycieczkowicza. Co robić? Przewodnika słuchać nie będziemy bo to jednak "zagramiczne turysty, a my na ichnich językach sie nie wyznajem" Całe szczęście całkiem niedaleko jest kesz "Muzeum ikon" OP540C. Szukaliśmy po kordach. I tak to jest jak się nie doczyta że skrzynka nietypowa. Poratowała nas silna ekipa, za co udostępniliśmy im pojemnik od legendy. Jak współpraca to współpraca.  Chociaż i tam były osoby co nie zauważyły nietypowości skrzynki i już chciały słać pioruny na niczemu niewinną Ulę.
   Została jeszcze moja skrzynka przy cmentarzu prawosławnym. Trzeba przyznać że MiszkaWu mimo braku GPS-a ma niezłego nosa do szukania. Przydaje mu się świetne czytanie mapy. A stamtąd już całkiem niedaleko na miejsce relaksu. Mieszko zatroszczył się o ognisko. A co kto przywiózł ze sobą, to ma. Czyli królują kiełbaski i piwko. I oczywiście kawałek koguta MiszkiWu. Jest gospodarz, ja z kumplem, aragorn12, Ula, Polcia z Szymankiem, Nickiel, Zbyszaty, Snowak i miniboom. Na chwilę pojawia się też 1dhsuprasl. I jak to przy ognisku. Czas wesoło płynie. By poczuć atmosferę takiego spotkania trzeba na nim być. Żadne słowa tego nie opiszą.
   Fajnie się siedziało, ale ludzie powoli się rozjeżdżali. Zostałem tylko ja z MiszkąWu i Mieszkiem. Wsiadamy na rowery, a  tu niemiła niespodzianka. U Mieszka w tylnym kole brak powietrza i pęknięta szprycha. Nie zostawimy go samego i odprowadzamy do Supraśla, skąd kursuje komunikacja miejska. Mieszko bezpiecznie odstawiony, a nam pozostaje jeszcze droga do domu. Niestety łapie nas deszcz. Może niezbyt wielki, ale całkowite ciemności po drodze i ten deszcz to niezbyt dobre połączenie. Na osłodę został nam kesz "Krasne. Nawiedzony młyn"OP53EE. W tej scenerii ten kesz nabrał dodatkowej mocy. Polecam szukać go w deszczową noc. Pewnie w listopadową będzie jeszcze lepszy.
   Ten powrót MiszkaWu okupił przeziębieniem, a mi jak zwykle nic. Oczywiście oprócz ironiczynch komentarzy żony kolegi. Coś o dorosłych dzieciach. Ale co ona może wiedzieć o męskiej przygodzie?
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz